Muzyka
trwa inicjalizacja, prosze czekac,
czwartek, 31 lipca 2014
Piosenka
Hej pamiętacie jeszcze tę piosenkę ?
Jak nie to macie tu do niej linka :
https://www.youtube.com/watch?v=xw_OEU2U4W8
Jak nie to macie tu do niej linka :
https://www.youtube.com/watch?v=xw_OEU2U4W8
Info
Jak zdążę to jutro dodam jakieś posty bo jadę na wakacje i nie wiem czy dam rade dodawać ale wątpię.
Nie wiem czy już to dawałam ale macie
Nareszcie Patrycja wraca z wycieczki. Nie widziałam jej trzy
tygodnie. Czekam już na nią na parkingu. Przyjeżdża autobus. Wszyscy
wysiedli lecz nie ona. Postanowiłam że pojadę tam i poszukam jej.
Wróciłam do domu aby się spakować, tam czekał już na mnie Mikołaj
- Cześć. Patrycji nie ma ? Miała dzisiaj wrócić z Krakowa. - powiedział
Chciałam mu powiedzieć prawdę ale chociaż raz chciałam coś zrobić sama. Zawsze oni są w pobliżu i nigdy nie mogę się wykazać. Musiałam skłamać.
- Miała ale rozmawiałam z nią przez telefon i powiedziała że przyjedzie kolejnym autobusem. - odpowiedziałam
- Dziwne to trochę.- powiedział
- Tak wiem, mnie też się to dziwne wydaje ale powiedziała że musi jeszcze coś załatwić i żebyśmy się o nią nie martwili.
- Dobra. Skoro jej nie ma to może byśmy skoczyli do kina ?
- Nie dzisiaj nie mogę.
- Dlaczego ?
- Źle się czuję. Może jutro ?
- Dobra. Ja jeszcze wieczorem zadzwonię. Pa
- Pa
Gdy tylko poszedł poszłam się pakować. Minęło może trzydzieści minut a ja już miałam spakowane potrzebne rzeczy. Jak doszłam na przystanek akurat jechał autobus do Krakowa. Po sześciu godzinach byłam już w hotelu. Ruszyłam na poszukiwania. Minęło kilka godzin a ja byłam już zmęczona. Wróciłam do swojego pokoju aby odpocząć. Jutro będę szukała dalej. Zadzwonił telefon. To Mikołaj. Długo zastanawiałam się czy odebrać, jeśli tak to co mu powiem. Zdecydowałam że nie. Z rana miałam kilka nieodebranych połączeń i jedną wiadomość od Mikołaja. Brzmiała ona tak:
Nic nie odpisywałam. Ruszyłam na poszukiwania. Najpierw zaczęłam od rynku, potem zmierzałam z powrotem do hotelu ale inną stroną. Niedaleko znalazłam telefon Patrycji. Szukałam jeszcze, ale nic nie znalazłam i tak minął mi cały dzień. Postanowiłam odpocząć. Weszłam do pokoju. Położyłam się i nagle zadzwonił telefon. Był to Mikołaj. Musiałam odebrać nie mogę wiecznie go ignorować.
- Cześć Michał. - powiedziałam przez telefon
- No cześć . Co się dzieje? Martwię się o ciebie. - odpowiedział
- Jestem w Krakowie. Postanowiłam szukać Patrycji.
- Dla czego sama ? Przecież bym ci pomógł.
-Wiem ale chciałam spróbować coś zrobić sama. Do tej pory znalazłam tylko jej telefon.
- Przyjadę do ciebie z Rafałem. Za cztery godziny mamy autobus.
- Dobra. Muszę kończyć jestem strasznie zmęczona. Zadzwoń jak dojedziesz albo przyjdź do pokoju numer trzynaście.
- Okej. Dobranoc skarbie.
Po tych słowach się rozłączyłam i poszłam spać. Nagle poczułam że coś mnie kuje w plecy. Obudziłam się i zauważyłam jakąś piwnicę. Ja byłam przywiązana do jakieś rury. Widziałam nawet Patrycje.
CIĄG DALSZY NASTĄPI
druga część na moim blogu http://straszneidziwne.blogspot.com/
- Cześć. Patrycji nie ma ? Miała dzisiaj wrócić z Krakowa. - powiedział
Chciałam mu powiedzieć prawdę ale chociaż raz chciałam coś zrobić sama. Zawsze oni są w pobliżu i nigdy nie mogę się wykazać. Musiałam skłamać.
- Miała ale rozmawiałam z nią przez telefon i powiedziała że przyjedzie kolejnym autobusem. - odpowiedziałam
- Dziwne to trochę.- powiedział
- Tak wiem, mnie też się to dziwne wydaje ale powiedziała że musi jeszcze coś załatwić i żebyśmy się o nią nie martwili.
- Dobra. Skoro jej nie ma to może byśmy skoczyli do kina ?
- Nie dzisiaj nie mogę.
- Dlaczego ?
- Źle się czuję. Może jutro ?
- Dobra. Ja jeszcze wieczorem zadzwonię. Pa
- Pa
Gdy tylko poszedł poszłam się pakować. Minęło może trzydzieści minut a ja już miałam spakowane potrzebne rzeczy. Jak doszłam na przystanek akurat jechał autobus do Krakowa. Po sześciu godzinach byłam już w hotelu. Ruszyłam na poszukiwania. Minęło kilka godzin a ja byłam już zmęczona. Wróciłam do swojego pokoju aby odpocząć. Jutro będę szukała dalej. Zadzwonił telefon. To Mikołaj. Długo zastanawiałam się czy odebrać, jeśli tak to co mu powiem. Zdecydowałam że nie. Z rana miałam kilka nieodebranych połączeń i jedną wiadomość od Mikołaja. Brzmiała ona tak:
Wiem
że nie ma cię w domu i jesteś w Krakowie. Wiem to stąd że Nie ma twoich
rzeczy a na ziemi leżała kartka z nazwą hotelu w Krakowie oraz
dzisiejszą datą. Nie wiem co się dzieje, ale zadzwoń proszę bo się
martwię.
Nic nie odpisywałam. Ruszyłam na poszukiwania. Najpierw zaczęłam od rynku, potem zmierzałam z powrotem do hotelu ale inną stroną. Niedaleko znalazłam telefon Patrycji. Szukałam jeszcze, ale nic nie znalazłam i tak minął mi cały dzień. Postanowiłam odpocząć. Weszłam do pokoju. Położyłam się i nagle zadzwonił telefon. Był to Mikołaj. Musiałam odebrać nie mogę wiecznie go ignorować.
- Cześć Michał. - powiedziałam przez telefon
- No cześć . Co się dzieje? Martwię się o ciebie. - odpowiedział
- Jestem w Krakowie. Postanowiłam szukać Patrycji.
- Dla czego sama ? Przecież bym ci pomógł.
-Wiem ale chciałam spróbować coś zrobić sama. Do tej pory znalazłam tylko jej telefon.
- Przyjadę do ciebie z Rafałem. Za cztery godziny mamy autobus.
- Dobra. Muszę kończyć jestem strasznie zmęczona. Zadzwoń jak dojedziesz albo przyjdź do pokoju numer trzynaście.
- Okej. Dobranoc skarbie.
Po tych słowach się rozłączyłam i poszłam spać. Nagle poczułam że coś mnie kuje w plecy. Obudziłam się i zauważyłam jakąś piwnicę. Ja byłam przywiązana do jakieś rury. Widziałam nawet Patrycje.
CIĄG DALSZY NASTĄPI
druga część na moim blogu http://straszneidziwne.blogspot.com/
środa, 30 lipca 2014
Hej
Moja koleżanka Patrycja napisała pewną historię chcę ją wam pokazać. Ale jest ona pisana przez nią.
W poniedziałek wracałyśmy razem ze szkoły. Podjechał do nas jakiś czarny samochód i kierowca tego auta pyta o pewną drogę. Weronika wytłumaczyła gdzie trzeba jechać i poszłyśmy dalej. Jak codziennie odprowadzała mnie do domu ponieważ ma po drodze. Gdy weszłam do domu obiad był gotowy. Szybko zjadłam, odrobiłam lekcje i dzwoniłam po Weronikę czy idziemy na spacer. Zgodziła się. Ubrałam polar bo było trochę chłodno. Idziemy sobie drogą i patrzę a tam ten czarny samochód zatrzymujący się przy jakiejś dziewczynce.
-Weronika patrz to ten samochód- krzyknęłam
-Faktycznie. Co on robi-zawołała
Pan z czarnego auta porwał dziewczynkę. Ja zadzwoniłam na policję,wszystko im powiedziałam. Goniłyśmy auto przez chwilkę ale nie dogoniłyśmy. Nareszcie przyjechała policja. Podałyśmy rejestracje i inne ważne informacje. Razem z policją pojechaliśmy szukać przestępcy. Nie szło ich dogonić. Jechali za szybko.
-Co się stanie z tą dziewczynką-odparła Weronika
-Nie wiem ale na pewno jakoś będzie i złapiemy ich-odparłam
-Elsa a jak nie to co-krzyknęła
Popatrzałam na Weronikę z ogromnym strachem.
-Nie myśl tak. Zobaczysz uratujemy ją.
Nagle z drugiej strony pojawiła się policja i zatrzymała czarny samochód. Kierowca i jego wspólnik uciekli ale policja za nimi biegła. Ja i Weronika pobiegłyśmy do tego samochodu zobaczyć co z tą dziewczynką.
-Boże! Co oni jej zrobili.- krzyknęła Weronika - ma całą po odzieraną twarz.
-Jak masz na imię?-spytałam
-Julia-odpowiedziała dziewczynka
-Śliczne imię-powiedziałam
- Weronika dzwoń na pogotowie-odparłam
-Jasne,już dzwonie
Pogotowie przyjechało po 10 minutach i zabrało dziewczynkę. Policja złapała przestępców i zabrała na komisariat. Dziewczynka wyszła z szpitala po trzech dniach a panowie zostaną w więzieniu na pięć lat. KONIEC ;)
W poniedziałek wracałyśmy razem ze szkoły. Podjechał do nas jakiś czarny samochód i kierowca tego auta pyta o pewną drogę. Weronika wytłumaczyła gdzie trzeba jechać i poszłyśmy dalej. Jak codziennie odprowadzała mnie do domu ponieważ ma po drodze. Gdy weszłam do domu obiad był gotowy. Szybko zjadłam, odrobiłam lekcje i dzwoniłam po Weronikę czy idziemy na spacer. Zgodziła się. Ubrałam polar bo było trochę chłodno. Idziemy sobie drogą i patrzę a tam ten czarny samochód zatrzymujący się przy jakiejś dziewczynce.
-Weronika patrz to ten samochód- krzyknęłam
-Faktycznie. Co on robi-zawołała
Pan z czarnego auta porwał dziewczynkę. Ja zadzwoniłam na policję,wszystko im powiedziałam. Goniłyśmy auto przez chwilkę ale nie dogoniłyśmy. Nareszcie przyjechała policja. Podałyśmy rejestracje i inne ważne informacje. Razem z policją pojechaliśmy szukać przestępcy. Nie szło ich dogonić. Jechali za szybko.
-Co się stanie z tą dziewczynką-odparła Weronika
-Nie wiem ale na pewno jakoś będzie i złapiemy ich-odparłam
-Elsa a jak nie to co-krzyknęła
Popatrzałam na Weronikę z ogromnym strachem.
-Nie myśl tak. Zobaczysz uratujemy ją.
Nagle z drugiej strony pojawiła się policja i zatrzymała czarny samochód. Kierowca i jego wspólnik uciekli ale policja za nimi biegła. Ja i Weronika pobiegłyśmy do tego samochodu zobaczyć co z tą dziewczynką.
-Boże! Co oni jej zrobili.- krzyknęła Weronika - ma całą po odzieraną twarz.
-Jak masz na imię?-spytałam
-Julia-odpowiedziała dziewczynka
-Śliczne imię-powiedziałam
- Weronika dzwoń na pogotowie-odparłam
-Jasne,już dzwonie
Pogotowie przyjechało po 10 minutach i zabrało dziewczynkę. Policja złapała przestępców i zabrała na komisariat. Dziewczynka wyszła z szpitala po trzech dniach a panowie zostaną w więzieniu na pięć lat. KONIEC ;)
Macietu trochę sportów
a) siatkówka-sport drużynowy, w którym (w tradycyjnej, klasycznej odmianie tj. siatkówce halowej) uczestniczą dwa sześcioosobowe zespoły, w każdym: rozgrywający, atakujący, dwóch środkowych i dwóch przyjmujących oraz libero – na boisku przebywa jednak tylko sześciu zawodników, libero zmienia się ze środkowymi, gdy drużyna przyjmuje zagrywkę.
b) koszykówka- dyscyplina sportu drużynowego, w której dwie pięcioosobowe drużyny grają przeciwko sobie próbując zdobyć punkty umieszczając piłkę w koszu. Jest jedną z najpopularniejszych i najchętniej oglądanych dyscyplin na świecie[1]. Za datę powstania koszykówki uznaje się 21 grudnia 1891 roku, a za jej twórcę - Jamesa Naismitha.
c) piłka nożna- gra zespołowa. Obecnie jest jedną z najpopularniejszych dyscyplin sportowych na świecie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)